Hello!!! How are you? I’m fine – thank you. Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat zmiany. Brzmi enigmatycznie, ale już przechodzę ad rem.
Song: https://www.youtube.com/watch?v=CILIBlQ2D0Q (źródło: youtube.com)
Statystycznie przeciętny Amerykanin przeprowadza się w ciągu życia 15 razy :) My jesteśmy tu tylko 6 miesięcy, a przeprowadzek będzie w sumie 5! Tak, trochę się pozmieniało, ale na lepsze :) Z czym wiążą się takie częste przeprowadzki? Z czymś, co dla nas Europejczyków jest trudne – z detachment czyli brakiem przywiązania do rzeczy, z oderwaniem od tego, co posiadam. Amerykanie przed przeprowadzkami bardzo często się wyprzedają – słynne garage sale, pakują niezbędny dobytek do swoich wielkich samochodów i jadą w następne miejsce. Czasami jadą za nimi ich meble, ale nie zawsze. Na miejscu często kupują nowe meble, bo w USA mieszkania i domy są najczęściej wynajmowane nieumeblowane. Teraz już wiem, po co im te wielkie samochody :) A nasze europejskie wypieszczone mieszkanka i domki? I gdyby nam ktoś powiedział, że ot trzeba zostawić, sprzedać, jechać dalej - chyba by bardzo bolało, co? ;)
Song: https://www.youtube.com/watch?v=CILIBlQ2D0Q (źródło: youtube.com)
Statystycznie przeciętny Amerykanin przeprowadza się w ciągu życia 15 razy :) My jesteśmy tu tylko 6 miesięcy, a przeprowadzek będzie w sumie 5! Tak, trochę się pozmieniało, ale na lepsze :) Z czym wiążą się takie częste przeprowadzki? Z czymś, co dla nas Europejczyków jest trudne – z detachment czyli brakiem przywiązania do rzeczy, z oderwaniem od tego, co posiadam. Amerykanie przed przeprowadzkami bardzo często się wyprzedają – słynne garage sale, pakują niezbędny dobytek do swoich wielkich samochodów i jadą w następne miejsce. Czasami jadą za nimi ich meble, ale nie zawsze. Na miejscu często kupują nowe meble, bo w USA mieszkania i domy są najczęściej wynajmowane nieumeblowane. Teraz już wiem, po co im te wielkie samochody :) A nasze europejskie wypieszczone mieszkanka i domki? I gdyby nam ktoś powiedział, że ot trzeba zostawić, sprzedać, jechać dalej - chyba by bardzo bolało, co? ;)
Zauważyłam, że na drogach jednokierunkowych oprócz jasnego wskazania kierunku są ustawione znaki o następującej treści: do not enter - wrong way, tak żeby nikt się nie pomylił :)
Z tymi przeprowadzkami wiążą się też zmiany środowiska. To, co dla naszych dzieci może wydawać się tak trudne np. zmiana szkoły, tutaj jest normalnością. Nawet jeśli się akurat nie przeprowadzasz, co roku zmienia się odgórnie skład Twojej klasy. Czyli właściwie klasa oznacza bardziej stopień edukacji, na którym znajduje się dziecko aniżeli konkretną grupę rówieśniczą, z którą może się zżyć uczęszczając na lekcje razem przez kilka lat. Co więcej, przeprowadzki często mają miejsce nie z miasta do miasta, ale ze stanu do innego stanu. I to możecie mi wierzyć są naprawdę duże zmiany! Z racji naszej sytuacji sporo się napatrzyliśmy na rodziny wojskowych, które co dwa-trzy lata przeprowadzają się. Bez wyjątku z jednym dzieckiem czy z szóstką. Do przodu! Jest taka maksyma, która tutaj znalazłam: don’t look back – you are not going that way! True.
Kultowe amerykańskie schody przeciwpożarowe :)
Ale nie wszyscy są tacy oderwani – ostatnio na autostradzie z przeciwka jechał na syrenie mały samochód, który wiózł tabliczkę „load oversized”. Myślę sobie, co to takiego może być, a tu zza zakrętu wyłania się ogromny tir, ktory wiezie...dom. Normalnie jechało ich kilka, jeden za drugim, każdy wiózł część domu. Awesome! :)
Zamglony Golden Gate - typowy widok w San Francisco.
Just to conclude - to czego się tutaj nauczyłam można streścić następująco „keep it simple”. Nie mieć za dużo (jeszcze ciągle mieścimy się w trzech walizkach – kolejny test już w tym tygodniu!), a gdy brakuje potrafić się cieszyć nawet z tego, że brakuje :) I oczywiście keep smiling :) Bye bye!!!