niedziela, 12 kwietnia 2015

Welcome to the hotel California, such a lovely place...

Good evening!!!

dzisiaj będzie krótko, ale za to zamieszczę sporo zdjęć bo dzisiejszy temat to https://www.youtube.com/watch?v=lrfhf1Gv4Tw (źródło: youtube).

Hotel, w którym przyszlo nam mieszkać, znajduje sie w samym środku kampusu, a jego dawna nazwa to Del Monte Hotel. Pod tą nazwa funkcjonował jako zwykły hotel od 1880 roku i co ciekawe, gościli w nim nawet dwaj prezydenci USA. Od 1943 przeszedł pod zarząd armii amerykańskiej i tak zostało do dzisiaj. O tym jak się żyje na kampusie uczelni cywilno-wojskowej napiszę w osobnym wpisie, ale przez fakt że hotel stanowi teraz część uniwersytetu zmieniono mu nazwę na Herrmann's Hall oraz całkowicie zmieniono warunki pobytu. Hotel i dostęp do niego nie jest możliwy dla nikogo, kto nie posiada odpowiedniego upoważnienia lub zaproszenia. Co to oznacza w praktyce? Że ktokolwiek, kto chciałby nas odwiedzić nie mógłby wejść na teren uczelni ani dostać się do hotelu. Taka swoista golden cage, choć ja bardziej uważam, że golden niż cage. A dlaczego? Zobaczcie sami...










To były zdjęcia lobby hotelowego. Jak dla mnie - może być :D






Powyższe to zdjęcia tzw. pokoju historycznego, w którym umieszczono pamiątki po co znamienitszych gościach oraz całą historię hotelu. Ale niewielu tam zagląda...




Moja ulubiona sala balowa - nazywam ją Wawelską, przez sentyment. Bo rozmiarem raczej przypomina Błonia Krakowskie. Jest ogromna - jak wszystko w Ameryce.






A teraz czas na...otoczenie :)





Uściślam - basen reprezentacyjny, nie do pływania. Magnolie już przekwitły. Ale mimo to jest pięknie :) Oj ciężko będzie nam to zostawić dla Grochowa... ;)
Poniżej problem, z jakim ostatnio borykamy sie na kampusie.
Sami widzicie, nie ma lekko i musimy uważać :) Zdjęcia wielkich i wszechobecnych na kampusie dzikich gęsi kanadyjskich prześlę w kolejnym wpisie, który pojawi się, mam nadzieję, niebawem. Póki co, żegnam Was tradycyjnie bye i na koniec ostatnie zdjęcie - tuż przed hotelem :)



God bless America. And Poland, of course :) Bye bye!!!


2 komentarze:

  1. A zależy która ;) Hotelowa na pewno bo posiada osobna sale do poprawiania makijażu :):):)

    OdpowiedzUsuń